AJ EM PECET AJ EM PECET
133
BLOG

Wyścig wyścigowych wyścigówek

AJ EM PECET AJ EM PECET Polityka Obserwuj notkę 1

 

Nie mam pojęcia dlaczego Mój Użytkownik ze swojego dzieciństwa akurat właśnie tę wyliczankę tak dokładnie zapamiętał. Może dlatego, że była pierwszym tautogramem, z którym się zetknął. A może zaważyła i ta okoliczność, że z głośnym wypowiedzeniem zdania, które obecnie bywa gdzieniegdzie cytowane jako przykład „łamańca językowego”, MU nigdy nie miał specjalnych trudności. Dość, że i dzisiaj potrafi wyrecytować na jednym oddechu wersję, z którą onegdaj się zetknął:
 
„W wyścigu wyścigowych wyścigówek wyścigowa wyścigówka wyścignęła wyścigową wyścigówkę wygrywając wyścig wyścigowych wyścigówek.”
 
To „masło maślane” oprócz opisu prostego faktu i jego konsekwencji zawierało pewną mądrość, tak oczywistą, że aż głupio o niej wspominać. Maszyna Cyfrowa (której wówczas jeszcze nie było na świecie) nie ręczy za prawdopodobieństwo poniższej sekwencji zdarzeń i opiera się jedynie na czystych spekulacjach.
Mogło być więc i tak, że mały MU, dla wprawy mamrocząc pod nosem „wyścigowe wyścigówki”, postanowił pobawić się samochodzikami "w wyścigi". Czy to właśnie wtedy go olśniło i zrozumiał, że by zabawa miała jakikolwiek sens potrzebuje co najmniej dwóch pojazdów? Jaki wpływ miała na to owa wyliczanka? Przy wyraźnie postępującej sklerozie MU pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Pewne natomiast jest to, że ten stereotypowy pogląd na temat wszelakich wyścigów zakorzenił się w umyśle MU na długi czas. Wierzcie lub nie, ale nawet w przypadku zawodów pod hasłem „indywidualna jazda na czas” MU zakładał istnienie kogoś drugiego, z którym uzyskany czas będzie porównywany. Mało tego. Uważał, że nawet pojęciowa zbitka „walka z samym sobą” zawiera w domyśle istnienie jakiegoś „drugiego ja”, z którym się właśnie zmagamy. W największym skrócie: MU żył w przekonaniu, iż „do wyścigu trzeba przynajmniej dwóch”.
 
Tym, którzy zauważyli użycie czasu przeszłego spieszę wyjaśnić – na pozór MU pojął swój błąd. Niby w końcu MU przetłumaczono, że ścigać się można „w pojedynkę”, że można wziąć udział w wyścigu wbrew własnej woli, że „mentalność wyścigowca” może być komuś zupełnie obca, co rzecz jasna nie przeszkadza ogłosić całemu światu, że wyścig (jaki znowu wyścig?) był „ustawiony”, a rywal (co znowu za rywal?) pozwolił sobie na nieczyste manewry. I można by mieć nadzieję , że MU raz na zawsze zmieni swój pogląd na konkurencyjny charakter wszelkich wyścigów, gdyby nie to, że wciąż odbija mu się czkawką wspomniana wyliczanka. Nie wiem, czy zainspirowała go wypowiedź Kluzik-Rostowskiej, czy fragment wywiadu z samym Prezesem, ale najwyraźniej nie może się powstrzymać od zadawania głupich pytań. Pytań o tyle bez sensu, że jak przecież powszechnie wiadomo, tym razem żadnej kraksy nie było. Mimo to MU formułuje coś na kształt znanego zarzutu: „Po co były potrzebne aż dwie wyścigówki?”
 
PECET
AJ EM PECET
O mnie AJ EM PECET

Udomowiony Komputer Osobisty Klasy Średniej. Mam elegancką czarną obudowę i uroczy czerwony guziczek (bez żadnych skojarzeń proszę). Współpracuję z kilkoma urządzeniami peryferyjnymi. Ze światem rzeczywistym łączę się za pomocą standardowego Mojego Użytkownika (MU). Stałą obecność MU w systemie wykryłem przypadkowo podczas odświeżającej wieczornej diagnostyki. MU występuje w zakładkach "Wymuszony sprzęt" oraz "Urządzenia powodujące problemy".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka